Paramount ma problem z „South Parkiem” wart 1,5 miliarda dolarów

W wywiadzie dla Vanity Fair we wrześniu twórcy South Parku , Trey Parker i Matt Stone, niemalże powstrzymali się od satyryzowania Donalda Trumpa. Parker stwierdził: „Nie wiem, co jeszcze moglibyśmy powiedzieć”.
Dowiedzieliśmy się, co jeszcze mogli powiedzieć wczoraj, w brutalny sposób. Tego samego dnia, w którym Paramount ogłosił pięcioletnią umowę streamingową z South Park , obejmującą 50 nowych odcinków, premiera 27. sezonu serialu bezlitośnie wyśmiała zarówno prezydenta Trumpa, jak i stację za uległość wobec jego żądań, zawarcie ugody w sprawie pozwu 60 Minutes i anulowanie The Late Show With Stephen Colbert . Odcinek, nazwany „Kazanie na 'Górze”, nie szczędził ordynarnych żartów wymierzonych w Trumpa, pokazując go z „maleńkim” penisem zarówno w animacji, jak i jako deepfake i przedstawiając go jako kochanka Szatana w stylu przypominającym gejowską postać Saddama Husseina z filmu South Park: Bigger, Longer & Uncut z 1999 roku.
Odcinek wyemitowano w momencie, gdy Paramount szykuje się do fuzji z firmą medialną Skydance. Zarówno politycy, jak i osobistości medialne spekulują, że chęć firmy, by zadowolić Trumpa, wynika z uzyskania zgody Federalnej Komisji Łączności (FCC) na umowę, która została oficjalnie ogłoszona w czwartek wieczorem. Przed zwolnieniem Colbert, lider oglądalności programów późnym wieczorem, określił ugodę Paramount z Trumpem na kwotę 16 milionów dolarów jako „olbrzymią łapówkę”, a w poniedziałkowym programie powiedział: „Zdejmuję rękawice”, jednocześnie mówiąc prezydentowi: „Idź się odpieprzyć”. Pomiędzy pozostałym sezonem Colberta, miażdżącym oskarżeniem Paramount i CBS przez jego kolegę z sieci, Jona Stewarta, nową umową dotyczącą South Park i przełomową fuzją, firma wydaje się zmierzać w kierunku okresu, w którym niektóre z jej największych gwiazd otwarcie okazują wrogość zarówno jej, jak i prezydentowi.
„Z zadowoleniem przyjmuję zobowiązanie Skydance do wprowadzenia znaczących zmian w niegdyś uznanej sieci nadawczej CBS ” – powiedział podobno w czwartkowym oświadczeniu przewodniczący FCC, Brendan Carr, autor rozdziału Projektu 2025 o agencji telekomunikacyjnej, popierającego fuzję. „Dzisiejsza decyzja stanowi również kolejny krok naprzód w staraniach FCC o wyeliminowanie szkodliwych form DEI”.
Paramount nie odpowiedział na prośby WIRED o komentarz. W oświadczeniu przesłanym e-mailem do WIRED, rzecznik Białego Domu Taylor Rogers wyśmiał South Park jako nieistotny i wyśmiał „lewicowych” fanów, którym podobał się pierwszy odcinek sezonu.
„Hipokryzja lewicy naprawdę nie ma końca – od lat atakują South Park za to, co określili mianem „obraźliwej” treści, a nagle chwalą serial. Podobnie jak twórcy South Park , lewica nie ma żadnych autentycznych ani oryginalnych treści, dlatego jej popularność wciąż spada do rekordowo niskiego poziomu” – napisała.
„Ten program nie jest aktualny od ponad 20 lat i wisi na włosku, kipiąc od nieciekawych pomysłów, desperacko próbując zwrócić na siebie uwagę. Prezydent Trump spełnił więcej obietnic w ciągu zaledwie sześciu miesięcy niż jakikolwiek inny prezydent w historii naszego kraju – i żaden program czwartej kategorii nie jest w stanie zniweczyć jego dobrej passy”.
W komunikacie prasowym Paramount Pictures, ogłaszającym umowę dotyczącą South Park – szacowaną na 1,5 miliarda dolarów – serial opisano jako „jedną z najcenniejszych serii telewizyjnych na świecie”. Chwalono w nim również Parkera i Stone’a za „nieustraszoność” i „przekraczanie granic”.
Ale palenie Trumpa w „Kazaniu na Górze” było czymś jeszcze: podłym. Głęboko, druzgocąco podłym.
Po oskarżeniu przez premiera Kanady o bycie kimś w rodzaju „dyktatora z Bliskiego Wschodu”, Trump ostro atakuje artystę z Białego Domu za namalowanie go z małym penisem. Motyw małego penisa powtarza się w całym odcinku, z licznymi portretami, na których uprawia seks z różnymi rzeczami i zwierzętami, a Szatan mówi mu: „Nic nie widzę, jest taki mały”. Trump z irytacją grozi pozwem jemu, artyście, Jezusowi i całemu miastu – w zasadzie każdemu, kto go wkurzy. Sugeruje się również, że znajduje się na liście Epsteina.
„Naprawdę chcecie skończyć jak Colbert?” – pyta Jezus mieszkańców miasteczka, którzy sprzeciwiają się przymusowemu chrześcijaństwu w szkole swoich dzieci. Woła Paramount po imieniu, mówiąc: „Zostaniemy skasowani, idioci”.
Miasto zawiera umowę z prezydentem, zmuszając go do prowadzenia protrumpowskich przekazów — nawiązując do oświadczenia Trumpa na Truth Social, że „nowi właściciele” Paramount zgodzili się dać mu 20 milionów dolarów w reklamach i ogłoszeniach społecznych oprócz ugody. (Paramount powiedział Deadline , że ugoda nie obejmuje ogłoszeń publicznych i stwierdził, że „nie ma wiedzy o żadnych obietnicach lub zobowiązaniach złożonych prezydentowi Trumpowi poza tymi zawartymi w ugodzie zaproponowanej przez mediatora i zaakceptowanej przez strony”). Program zostaje następnie przerwany przez ogłoszenie publiczne, w którym deepfake Trump potyka się nago po pustyni; tym razem jego genitalia mają przyczepioną parę wyłupiastych oczu. „Trump: Jego penis jest maleńki, ale jego miłość do nas jest wielka” — mówi narrator. Reklama kończy się tekstem na czarnym tle: „On nas rozumie. Wszystkich nas”. „On nas rozumie” to również hasło używane w prawdziwej chrześcijańskiej kampanii reklamowej.
Można argumentować, że przedstawianie Trumpa jako narcystycznego, niedojrzałego mężczyzny i tak duże skupienie się na jego wyglądzie jest prymitywne. Jednak Nick Marx, adiunkt filmoznawstwa i mediów na Uniwersytecie Stanowym Kolorado, twierdzi, że to również miła odmiana w porównaniu z buntowniczym przekazem Colberta i innych.
„To cholernie zabawne, że próbują seksualnie upokorzyć Trumpa” – twierdzi, mówiąc, że to skuteczny trolling tego, co uważa za „próżność i niepewność” prezydenta.
„Myślę, że to jest karta, którą należy zagrać… i jestem sfrustrowany, że więcej komików z lewicy, których uwielbiam, nie przyłączyło się do tak ostrego ataku na niego”.
Krytycy odcinka na kanale X narzekali, że „ lewica przejęła South Park ” i że „ ten serial jest dla liberałów ”, podczas gdy inni otwarcie wyrażali obawy, że Trump doprowadzi do anulowania serialu, mówiąc: „ South Park był dobry, dopóki trwał ”.
Ale żartowanie o małym penisie nie jest oznaką przebudzenia – to właśnie ten rodzaj humoru, wraz z upodobaniem do używania słowa na „r” oraz rasistowskich i homofobicznych obelg, przyczynił się do zjednania sobie prawicowej widowni „South Parku ”. Marx uważa, że to dobrze dla liberałów.
„Prawicowi humoryści, tacy jak Joe Rogan i Andrew Schulze, to oni zajmują tę obraźliwą przestrzeń wolności słowa. Dlatego wszystko, co lewica może zrobić, by odzyskać artystów takich jak Parker i Stone, będzie dla nich korzystne”.
Na czwartkowym spotkaniu Carr z FCC powiedział, że „nie jest fanem South Parku ”, donosi NBC News. Powiedział również, że Trump jest przeciwny „garstce ogólnokrajowych programistów”, którzy „kontrolują i dyktują Amerykanom, jaka ma być narracja, co mogą mówić i co mogą myśleć”. Jednak, choć wiele jego ataków koncentrowało się na samych organizacjach medialnych – ABC, CBS, NPR, a nawet „The Wall Street Journal” – cenzurowanie cenionych artystów mogłoby rozsierdzić opinię publiczną, która szczerze mówiąc, może nie przejmować się zbytnio losem dziennikarzy.
Z tym samym problemem musi się teraz zmierzyć także Paramount.
„Właśnie podpisali umowę na 1,5 miliarda dolarów, która dla mnie jest gestem pełnego i jednoznacznego wsparcia ze strony Paramount” – mówi Marx. „Licencje na dystrybucję i streaming, które czerpie „South Park”, są warte o wiele, wiele więcej niż płacili Parkerowi i Stone’owi przez lata”. Mówi, że nie zdziwiłby się, gdyby Parker i Stone uniknęli kary za nic więcej niż klepnięcie w nadgarstek.
Jednak, jak wskazuje sam odcinek, Trump nie szczędził wysiłków w stosunku do osób, które były obiektem jego pozwów, i otwarcie chwalił się, że doprowadził do zwolnienia Colberta i utrzymywania mediów w ryzach.
Michael Sozan, starszy pracownik naukowy w Centrum Postępu Amerykańskiego, twierdzi, że bez problemu mógłby zrozumieć próbę Paramount Pictures złagodzenia treści „South Park ”, biorąc pod uwagę, że firma zdecydowała się na „najsłabszy z pozwów”, oparty na twierdzeniu, że program „60 Minutes” zmontował wywiad z Kamalą Harris, aby uczynić go bardziej pochlebnym dla niej. Dodał jednak, że takie działanie mogłoby „obudzić śpiącego giganta”: opinię publiczną. Platforma streamingowa obiecała również Trumpowi anulowanie swoich inicjatyw DEI.
„Wielu Amerykanów zaczyna coraz bardziej zdawać sobie sprawę z tego, jak Trump próbuje cenzurować reporterów, ale teraz także programy rozrywkowe, z którymi się nie zgadza. To coś, co robią autorytaryści” – mówi. Ludzie mogą zareagować oburzeniem lub bojkotem.
Ostrzega jednak, że to nie jedyny problem Paramount, który finalizuje wartą 8 miliardów dolarów fuzję ze Skydance.
Senatorowie Bernie Sanders i Elizabeth Warren napisali już list do prezesa Skydance, Davida Ellisona, z prośbą o odpowiedzi na temat „tajnego układu z prezydentem Trumpem”, który rzekomo oferował mu kolejne ogłoszenia publiczne. Trump nazwał ojca Ellisona, współzałożyciela Oracle, Larry'ego Ellisona, „przyjacielem”. Władze Kalifornii badają również, czy firma dopuściła się korupcji w związku z tą umową, jak donosi Semafor.
„Jeśli za trzy lata rozpocznie działalność administracja Demokratów i Departament Sprawiedliwości Demokratów, albo Izba Reprezentantów lub Senat będą Demokratami, Paramount również otworzy się na możliwość przeprowadzenia wielu śledztw” – mówi Sozan.
Fascynujące jest to, że komedianci z South Parku i programów emitowanych późnym wieczorem wypowiadają się najostrzej pod adresem Trumpa, choć Sozan twierdzi, że naukowcy uważają satyrę — i radość — za skuteczne narzędzie w walce z autorytarnymi przywódcami, którzy „chcą trzymać ludzi w depresji i trzymać ich w ryzach”.
Uważa, że negatywna reakcja na narastające kontrowersje wokół Paramount może być prawdziwym „punktem zapalnym w kulturze”.
Jak dotąd nic nie wskazuje na to, że Paramount planuje cenzurować South Park . Z drugiej strony, fuzja ze Skydance dopiero co dostała zielone światło.
Pod koniec premierowego odcinka Cartman i Butters, pozornie dublerzy Parkera i Stone'a, próbują popełnić samobójstwo, ponieważ Cartman jest przygnębiony, że „oświecenie umarło” i nie ma już z czego się śmiać.
„Chyba już pójdę” – mówi Butters. „Tak, słodka śmierć zaraz nadejdzie. Kocham cię, stary” – odpowiada Cartman.
Miejmy nadzieję, że dla fanów serialu – i wolności słowa w ogóle – to nieprawda. Ale na wszelki wypadek powinniście obejrzeć ten odcinek już teraz.
wired